Co łączy Japonię i Irlandię?

Yasunori Mitsuda już w wieku 6 lat rozpoczął naukę gry na pianinie, ale nie podchodził wtedy poważnie do muzyki. Jak przystało na małego chłopca, interesował się sportem – grą w piłkę oraz golfa, zaś twórcze aspiracje odkrył  później, trafiając ostatecznie na studia muzyczne.

„Jeśli do tej pory myślałeś, że soundtrack z Xenogears był dobry, to nie słyszałeś jeszcze wszystkiego!”

Jeden z jego wykładowców zainteresował go perspektywami pracy w branży elektronicznej rozrywki. Firma Squaresoft prowadziła wtedy rekrutacje młodych talentów (w rozmowach brał udział sam Nobuo Uematsu). Dwudziestoletni Mitsuda rozpoczął pracę, jako specjalista od udźwiękowienia, ale szybko dały o sobie znać jego ambicje: pragnął samodzielnie komponować, a nie obrabiać muzykę tworzoną przez kolegów. Postawił wtedy ultimatum – albo dostaje do wykonania samodzielne zlecenie na muzykę do gry, albo odchodzi z firmy! Zarząd nie zastanawiał się długo i przystał na warunki obiecującego artysty. Tak rozpoczął się okres, w którym powołał on do życia swoje największe dzieła, w tym doskonały album, który chciałbym Wam dzisiaj przedstawić!

„CREID Yasunori Mitsuda & Millennial Fair” znajduje się w mojej ścisłej dziesiątce ulubionych albumów i stanowi moim zdaniem jedno z większych osiągnięć Yasunori Mitsudy. Co sprawia, że ten album jest tak nietypowy i wyróżnia się na tle dziesiątek innych kompilacji muzyki z gier wideo? Niewątpliwie jest to pewien genialny w swojej prostocie pomysł melodyczny, który spotkał się z doskonałą realizacją. Album zawiera nowe aranżacje znanych z „Xenogears OST” melodii, zaś kompozytor tworząc ten album czerpał inspiracje min. z irlandzkiego i celtyckiego folkloru, wykorzystując przy tym bogate zaplecze instrumentalne oraz głos utalentowanej wokalistki.

Niby tak mało, a zarazem tak wiele! Yasunori pokazuje swój geniusz, bo dokonuje małego cudu zachowując wierność oryginalnym kompozycjom, równocześnie prezentując je w zupełnie innych aranżacjach – nawet sobie nie wyobrażam (mimo wykształcenia muzycznego i własnych prób kompozytorskich) jak trudny musiał być podobny wyczyn i jakich umiejętności wymaga to od twórcy. Z racji tego, że w „Xenogears OST „ dało się poczuć wyraźną nutkę muzyki irlandzkiej, to pójście w tą stronę jest jednak łatwo wytłumaczalne. Wśród używanych instrumentów znalazły się tu typowo irlandzkie sprzęty, m.in. skrzypce, harfa celtycka, bodhran, dudy, flet irlandzki, gitara i buzuki.

Irlandzkie buzuki.

Nie ma to jak efektowne wejście. Soundtrack debiutuje w naszych głośnikach z wielką siłą utworem „Melkaba”, opartym na utworze „Premonition” z „Xenogears OST”. Jest to bardzo nastrojowa kompozycja rozpoczynająca się melancholijnym dźwiękiem celtyckiej harfy (szybko umiejscawiającej się w akompaniamencie), do której dołączają nastrojowe dudy (uilleann pipes, narodowy instrument Irlandii!), poszarpany dźwięk gitary oraz rytmiczna podstawa w postaci bębnów conga i bongosów.

Nigdy nie zapomnę gdy po raz pierwszy z tej melodycznej uczty dla uszu wyłoniły się żeńskie chórki (hipnotyzujące przyśpiewki wokalne japońskiej artystki Yoko Ueno) – zaskakujący motyw, który zadziwił mnie przed laty i do dzisiaj wzbudza uśmiech na twarzy. Melkaba to mój ulubiony utwór spośród wszystkich związanych z marką Xenogears kompozycji Mitsudy, bo od lat pozostaje na ścisłym szczycie playlisty, za każdym razem wzbudzając we mnie ogromny przypływ uczuć. Żadne słowa nie są w stanie opisać tego cudeńka i to po prostu TRZEBA usłyszeć! Kawałek jest tak samo szalony i wariacki, jak i ściśle uporządkowany zasadami harmonii. Sprawia też, że nasze ciało tańczy w rytm płynącej melodii, dając się ponieść magii chwili.

Okładka płyty „CREID Yasunori Mitsuda & Millennial Fair” .

„Two Wings” to japońska wersja piosenki „Stars of Tears” z udziałem wokalistki Tetsuko Honma. Jeśli wcześniej nie miałeś okazji usłyszeć oryginalnej wersji, to zapoznanie się z tą stanowić będzie podwójną przyjemność. Honma ma świetne wyczucie melodii, a jej czarujący i lekki jak mgiełka głos wspaniale się wpasowuje w samą melodię.

Trochę z początku dziwnie jest się przyzwyczaić do celtyckich melodii śpiewanych do japońskich tekstów, ale po pewnym czasie uszy reagują na to kulturowe zjawisko, jakbyśmy od urodzenia byli przyzwyczajeni do podobnej stylistyki. „Dajil” z kolei przenosi nas w świat muzyki orientu, mieszając arabski styl melodii z ostrymi brzmieniami progresywnego rocka! Kojące dźwięki fletu przy subtelnym akompaniamencie gitary akustycznej w utworze „Balto” (oparty na „Bonds of Oceans and Fire”) stanowią mocny akcent albumu CREID.

„Balto” z albumu CREID. W tle poświęcone grze Xenogears artworki.

Flet należy obecnie do najważniejszych instrumentów solowych w irlandzkiej muzyce folk i stanowi jeden z podstawowych komponentów jej brzmienia. Częstą praktyką jest właśnie granie melodii na flecie unisono z innymi instrumentami, przy czym melodia ta traktowana jest dosyć swobodnie, pozostawiając duży margines dla inwencji flecisty. Manierą flecistów irlandzkich jest silnie zrytmizowany, wręcz pulsujący styl gry z wyraźnymi akcentami, w tym często też naśladowanie brzmienia dud. Tytułowy utwór „Creid” oparty jest na „We wounded shall Advance into the Light” i wnosi niebiański głos Eimear Queen, wokalistki irlandzkiej grupy chóralnej Anuna, która wyraźnie zna się na rzeczy.

„Dajil” – intrygujące pomieszanie arabskiej melodii z ostrymi brzmieniami progresywnego rocka!

„Lahan” to utwór czysto instrumentalny, ale w imprezowym charakterze, z charakterystyczną kakafonią różnych instrumentów (akordeonu, skrzypiec, bongosów, dud) współgrających razem z chórem głosów, dźwiękiem klaszczących rąk oraz knajpianego gwaru (gwoli ciekawostki: z informacji w książeczce wynika, że nagrano je w pubie należącym do hotelu Hardcourt w Irlandii).

Muszę powiedzieć, że chociaż nie jest to mój ulubiony kawałek na płycie Creid, to zdecydowanie najlepiej oddaje całościowy charakter tej kompilacji przez to zróżnicowanie użytych w nim środków melodycznych – instrumentów zarówno klasycznych, jak i typowo irlandzkich. Artyści występujący w tym utworze pochodzą z Japonii, Ameryki i Irlandii, więc dochodzi tu do kulturowej integracji na najwyższym szczeblu i pomieszania różnych pierwiastków kulturowych w jednym tyglu.

„Stairs of Light” z kolei wprowadza dźwięk kłapiących kastanietów, przy akompaniamencie akordeonu, gitary akustycznej i skrzypiec – można się poczuć, jakbyśmy nagle znaleźli się w klimatycznym pubie, gdzie właśnie odgrywa się jam session z udziałem muzyki z Xenogears! Pragnę zwrócić uwagę na świetne solo basu oraz głos wokalistki (Tenchie), choć szkoda że utwór trwa wyłącznie ok. 4 minut, co w porównaniu z 8 minutami „Melkaby” pozostawia pewien niedosyt.

Wzrusza nas kawałek „June Mermaid”, przesycony kojącymi dźwiękami harfy, fletu i skrzypiec. Album do końca trzyma poziom, zaś ostatnia piosenka o nazwie „Mebius” z wokalem Tetsuko Honmy pozostawia po sobie niezapomniane wrażenie. Wszyscy wiemy jak wielki problem mają Japończycy z prawidłową wymową języka angielskiego – tutaj jednak dochodzi do kompletnego przełamania językowej bariery, a zdolna japonka dokonuje magicznej wręcz sztuczki połączenia typowo irlandzkiej/angielskiej artykulacji na każdą sylabę z narodowym językiem Kraju Kwitnącej Wiśni. Każda osoba mająca styczność z japońskim na pewno wychwyci i doceni ten niecodzienny zabieg.

Yasunori Mitsuda. Fotografia z 2007 r.

„CREID Yasunori Mitsuda & Millennial Fair” jest wyjątkową produkcją. Wszystkie osoby uczestniczące w jej nagraniu wyraźnie przepełniał optymizm i radość z wspólnej gry, co wręcz materializuje się z tego albumu za sprawą przepełnionej energią muzyki. Sam nigdy nie byłem fanem muzyki celtyckiej a związany z nią termin „New Age” przeraża mnie na sam jego dźwięk, ale w tym przypadku zaryzykowałem i muszę powiedzieć, że nie jestem rozczarowany.

Ten album jest dobry, bo jest przystępny zarówno dla uszu, jak i twojego umysłu. Jeśli wierzysz w to, że muzyka wpływa na nasz nastrój, czasem zamykasz oczy by ujrzeć wywoływane przez nią obrazy w Twoich myślach, to nie zastanawiaj się długo i zaryzykuj kupno tego albumu, który mogę nazwać śmiało punktem zwrotnym w historii muzyki z gier wideo (w kontekście aranżowanych soundtracków).

„Spring Lulaby” – przepiękna aranżacja utworu z Xenogears z udziałem utalentowanej wokalistki.

Creid w języku gaelickim (regionalny język szkocki, którym w dzisiejszych czasach posługuje się ok. 60 tysięcy osób) oznacza „wierzyć”. Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć, czemu Mitsuda zdecydował się na podobny tytuł, ale przypuszczam, że chciał przekazać wszystkim zagubionym na ścieżkach życia osobom zaklętą w tym dynamicznym dziele pewną prawdę: by uwierzyli w siebie! Drugim ważnym motywem jest tu miłość, gdyż emocja ta dominuje zarówno w tekstach piosenek jak i wpływa na dobór poddanych aranżacji utworów z oryginalnego Xenogears – same najpiękniejsze kawałki, które w zamierzeniu mają dawać nadzieję i sprawić byś „uwierzył”!

Utwór „Melkaba” (w tle prezentacja stronic artbooka „Xenogears Perfect Works”).

8 thoughts on “Co łączy Japonię i Irlandię?

  1. Pingback: Kaspian

  2. Yasunori to master! 😀 Dla mnie jako młodego muzyka jest on ogromnie wielkim autorytetem i wzorcem! Jego OST do sagi Chrono (bluesowe „Brink Of Time” niszczy sfery) oraz do „Xenogearsa” to już nie tylko dodatek „ubarwiający” te gry…to osobne arcydzieła i dzieła sztuki 😀 Z opisaną przez Mazza pozycją napewno się zapoznam 😀

    Polubienie

  3. Jeśli chodzi o muzyke to kocham irlandzkie dzwięki, flety, kobzy… Dlatego też ta muzyka jak najbardziej trafia w moje gusta.

    A co do drugiej kwestii to mam pytanie, dlaczego wszyscy faceci którzy stwierdzili ze chcieliby mieć potomka stwierdzają ze chcą córeczke. Wiesz to słodkie jest, relacje tatuś i jego mała córeczka- coś w tym jest…

    Polubienie

  4. Pingback: Japońska Muzyka cz. 3 « Japonia - Mazzi.pl

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s