Inżynierowie z Uniwersytetu w Kitakyushu skonstruowali eksperymentalnego robota w kształcie ryby, który nie tylko potrafi pływać, ale wygląda na tyle smakowicie, że chciałoby się go schrupać. „Tai-Robot-Kun” waży 7 kilogramów i stylizowany jest na morskiego leszcza. Robot pokryty jest realistycznie wyglądającym silikonem, z ręcznie malowanymi łuskami oraz systemem napędowym pozwalającym mu poruszać ogonem i pływać w wodzie zupełnie jak prawdziwa ryba.
Robo-leszcz może pływać aż godzinę przy pełnym naładowaniu baterii i korzysta z systemu balastu, zupełnie jak te stosowane w łodziach podwodnych, by dostosować odpowiednio głębokość zanurzenia. Twórca Tai-robot-kuna, profesor Ikuo Yamamoto, stwierdza że robot może w łatwy sposób zostać wprowadzony do masowej produkcji, dodatkowo wyposażony w różne kamery i czujniki.
Wypuszczony w ulepszonej wersji do morza robot mógłby analizować środowisko morskie i dostarczyć naukowcom sporo cennych informacji. Biorąc pod uwagę, że leszcz wygląda i porusza się jak prawdziwa ryba będzie w stanie zebrać dane bez alarmowania morskich stworzeń swoją obecnością.
Yamamoto i jego drużyna obecnie pracują nad robotyczną płaszczką, która korzystać będzie z tej samej technologii. Ciekawa inicjatywa. Nie mogę się doczekać czasów, gdy rybacy będą łowić z morza robo-ryby i sprzedawać je na słynnym rybim targu Tsukuji w Tokyo.
Nie jest to co prawda pierwsza podobna próba, gdyż w 2005 r. naukowcy z Londyńskiego akwarium uzupełnili swoją kolekcję o nową zdobycz – robo karpia. Korzysta on z modułu sztucznej inteligencji i pływa do 5 godzin, idealnie naśladując sposób poruszania się prawdziwej ryby.
Naukowcy mają jednak nadzieje, że w niedalekiej przyszłości wynajdą sposób na automatyczne ładowanie ryby. Pytanie, co z drapieżnikami które miałyby na nią ochotę.
Już w tym wieku koegzystowanie ludzi z maszynami będzie czymś na porządku dziennym. Robo-ryby nie tylko pomogą w badaniach głębin oceanu, ale w przyszłości ozdobią też nasze akwaria.
MMMmmm – sushi z krzemem i silikonem. Nie można się doczekać.
PolubieniePolubienie
To będzie przysmak na targu Tsukuji w Tokyo 🙂 Sushi z tranzystorami 🙂
PolubieniePolubienie
Dla mnie bomba – moze w koncu bede mogla miec rybki, ktorych nie bedzie trzeba karmic 😀 ino mniejszy size please 😀
PolubieniePolubienie
I nie będą śmierdziec rybą (a fuj)! 😀
PolubieniePolubienie
a co tam ja codziennie przechodze kolo targu rybnego na china town i chcialabym zeby Chinczycy zaczeli importowac taaaaaaaakie ryby od Japonczykow… dreams no coz nie mozna miec wszystkiego nieprawdaz?
PolubieniePolubienie
Czekam na elektroniczną florę, bo faunę powoli już mamy 😉
PolubieniePolubienie
Wydaje mi się, że elektroniczne rośliny już istnieją. Ale temat jest do rozwinięcia przy okazji innego artykułu 🙂
PolubieniePolubienie
Ale ryba 🙂
PolubieniePolubienie
Fajna 😀
PolubieniePolubienie