Na chwilę zostawmy na boku kocie gwiazdy i uprawiających seks z niewidzialnymi partnerkami otaku i przenieśmy się w świat mody z Kraju Kwitnącej Wiśni. Jak wiadomo rasie żółtej poza mniejszą odpornością na alkohol natura poskąpiła również zarostu. Orężem w walce o owłosienie twarzy stał się wynalazek o nazwie „Make-Up Hair Contacts”.
Wielu spośród Azjatów przeważnie nie ma możliwości wyhodowania sobie fajnych wąsów, bródek, czy uroczych trójkącików pod dolną wargą. Potrzeba matką wynalazku, więc stworzono alternatywne metody nadania swojej twarzy męskości i powagi.
Patent jest świetny, gdyż sztuczne włosy sprzedawane są w małych pakiecikach, pozwalając uzupełniać pożądaną część twarzy o upragnione owłosienie. Pięć minut przed lustrem i z Leonardo Di Caprio w „Titanicu” przeistaczamy się w Johny Deppa z filmu „Don Juan de Marco”.
Włoski są doskonale wyprofilowane i niewątpliwie sexy, co z pewnością doceni od razu lubująca się w zachodnim typie urody Azjatka. W ten sposób Japonia uratowała się od epidemii chłopięcych twarzy i plagi metroseksualności. Tylko spójrzmy na poniższy obrazek gdzie widzimy efekt działania „hair contacts”:
Widzicie, jaki chłopiec jest smutny? Spójrzcie na tą bladą, nieopaloną, wyrażającą słabość i trudne dzieciństwo twarz. Jednak wystarczy odrobina „kuchi hige” oraz „kuchi shita hige”, a do tego szczypta „agohige” i TADAAA! Normalnie latynoski kochanek na zawołanie.
Nawet twarz od razu nabrała kolorów i nie zauważamy, że facet z „Before” ma rosnący w identyczny sposób zarost, jak gość z „After”. Sztuczne włosy produkuje firma Propia, znana również z innego produktu o nazwie „hair contacts”. Są to długie pasma łatwo przyczepiających się do skóry włosów, bardzo popularne wśród łysiejących facetów. Wyglądają na tyle realistycznie, że można wręcz dać się ponieść złudzeniu, jak to widać na kolejnym obrazku.
Powinni mieć slogan „włosy łączce pokolenia” i naszą ulubienicę z Ringu.
PolubieniePolubienie
co racja to racja
PolubieniePolubienie
Łooo, chciałbym mieć takie. Przyczepiłbym sobie takie półmetrowe na ręce (jak na filmie) i łaziłbym tak po mieście. No i udawał, że przecież wszystko jest w najlepszym porządeczku. 😀 XD
PolubieniePolubienie
en.wikipedia.org/wiki/Bobobo-bo_Bo-bobo – w wersji live action
PolubieniePolubienie
Nieźle, w sumie nie głupie, bo golisz się szybko rano przed wyjściem do pracy, a potem szybciutko naklejasz te wąsiki i już jesteś latino loverem bez wielogodzinnego przycinania i formowania owłosienia :]
PolubieniePolubienie
Też mi się tak wydaje. 10 minut i wyglądasz jak nowoczesna gwiazda rocka. Przy następnej nadarzającej się okazji sobie sprawie sztuczny zarost i przeprowadzę szczegółowe testy wraz z odpowiednim udokumentowaniem sprawy na blogu 🙂
PolubieniePolubienie
Czekam na edycje włosów w stylu Afro, zarąbiście poskręcanych kędziorów na klatę i autentycznych jamajskich dredów, gotowych do przyczepienia w dowolnym miejscu ciała..
PolubieniePolubienie
Mnie się by coś takiego przydało, bo nigdy nie udaje mi się zapuścić włosów na odpowiednią długość, aby zrobić sobie fryzurę a la Solid Snake – zawsze ścinam je za wcześnie. 😉
PolubieniePolubienie
Jaaaaki wypas, teraz można mieć durne bródki i wąsiki na zamówienie i to jeszcze sztuczne???
Jak to mawiał „nasz” (w końcu ma ciotkę z Pcimia, nie?) John:
„But I want one”.
A są takie doklejane sztuczne 5’o clock shadow też ?
PolubieniePolubienie
Szkoda, że nie można tego nigdzie dostać w Polsce.
Bo na pewno bym sobie coś takiego sprawił ;D
PolubieniePolubienie
hej ja mam taki problem ze nie mam wogole zarostu na twarzy:(jesli wiecie gdzie takie cos mozna kupic dajcie znac…pozdro
PolubieniePolubienie