Japonki gawędzą ze swoimi komputerami

Czy wpadło Wam kiedyś na myśl, by rozmawiać ze swoim komputerem tak, jakby stanowił żywą i myślącą istotę? Szczerze mówiąc nie przeszło mi to nigdy przez głowę, ale są osoby, które konwersują ze swoimi sprzętami elektronicznymi bez przerwy. Z wykonanej przez jedną z korporacji zajmujących się badaniami socjologicznymi ankiety wynika, że Japonki często rozmawiają w domu ze swoimi komputerami. BA! Znajdują różne śmieszne, często pieszczotliwe określenia, dla swoich ulubieńców. Co kieruje nimi, by zachowywać się w równie absurdalny sposób?

lap2

Z badań wynika, że aż 40% kobiet w Japonii postępuje w podobny sposób. Tezę tą naukowcy oparli na eksperymentach w których wzięło udział aż 410 kobiet w wieku od 20 do 30 lat. Jak stwierdzają same ankietowane: „Często gawędzę ze swoim komputerem, gdy pracuje„; „Czasem wchodzę na śmieszną stronę w Internecie i mowie do swojego laptopa:no wiesz co? to było głupie!‚ „. Częstą okazją do inicjacji rozmowy jest też błąd komputera i słynny niebieski ekran, gdy słowa (często niecenzuralne) same napływają do ust.

lap1

Co ciekawe, Japonki często mówią do siebie (aż 59% ankietowanych). Zwykle pogaduszki inicjuje stresująca sytuacja, jak choćby podczas jazdy samochodem, czy popełnieniu drobnego błędu w rozmowie z inną osobą. Badacze stwierdzają, że jedną z przyczyn mówienia kobiet do siebie i rozmawiania z komputerami jest poczucie ciągłego osamotnienia i brak szacunku do samego siebie. Jest to bardzo smutna interpretacja, podkreślająca fakt, że Japońskie kobiety często spędzają dużo czasu w samotności własnych mieszkań, oczekując na powrót męża z pracy, czy dzieci ze szkoły.

kitty

lap4

Wśród imion nadawanych komputerom dominują śmieszne określenia, jak choćby „Pasoko” (skrót od słowa pasokon, oznaczającego w j. japońskim komputer osobisty), „Mac-kun”, „Pudding”, „Księżniczka”, „Lapple”, „Tosa-kun” (jest to połączenie słów Toshiba i Sattelite), „Luna”, czy „Makku-chan”. Ciekawa sprawa.

Czy Wy również nazywacie swoje komputery po imieniu? Muszę przyznać, że sam od czasu do czasu odzywam się do swojego PeCeta, okreslając go różnymi pieszczotliwymi określeniami, jak: „zardzewiała kupa złomu”, „stary rzęch”, czy „rozklekotany dziad”.

15 thoughts on “Japonki gawędzą ze swoimi komputerami

  1. Ja go nazywam piec przez co może czuć się zaszczycony – ogrzewając mnie.
    Jeśli nas zawodzi to na niego narzekamy i określamy różnymi epitetami . Jeśli sprawuję się dobrze to nie będziemy go chwalić, bo uważamy, iż tak po prostu być powinno. Takie mam przynajmniej wrażenie, bo tak jest ze mną. Japonki widać mają inaczej. Ale…Japończycy pewnie już nie. Z tym, że tam też mają niezawodny sprzęt więc nie wiadomo 🙂 .

    Polubienie

  2. Cóż, od kiedy mam maka straciłam powód do rozmawiania z komputerem, bo nie pojawia mi się słynny „niebieski” ekran. Aczkolwiek w momentach nudy zawsze mogę zapytać go o godzinę, datę, czy też o jakąś inną rzecz i mi odpowie;] Dlatego nie widzę nic specjalnie dziwnego w rozmawianiu z komputerem, w końcu z kimś czasem pogadać trzeba, a skoro Japonki tyle czasu spędzają same, to muszą znaleźć jakiegoś słuchacza, nawet nieożywionego. Skoro można rozmawiać z rośliną, to czemu nie z komputerem:)

    Polubienie

  3. „No, rusz sie!” to dla mnie standard.
    Tak samo jak „No co za…!” ;D

    Komputer tez do mnie mowi. „Iku, iku!”, ale to tylko w wolnym czasie z glosnikow slysze akurat… :/

    Polubienie

  4. Radaz, no wiesz… Myślisz, że czytelnicy nie wiedzą, iż „iku, iku!” oznacza „dochodzę, dochodzę!”? 🙂
    Mój iMac zawiesza się raz dziennie i wtedy nie jestem zbyt oryginalny, bo nazywam go zwykłym „ch…”. „Złomas” byłoby delikatniejsze i sugerowało złamasa+złom, ale polska dusza bierze górę…

    Polubienie

  5. Kiedyś miałem zwyczaj całować swój komputer w monitor :P, teraz zaś, od kiedy stał się przestarzałą kupą złomu, klnę na niego pod nosem i myślę o jego zamianie na lepszy model…

    Polubienie

  6. 🙂
    Mój komputer ciągle się wiesza, psuje, wyłącza itd….
    Może gdy zacznę z nim sobie gawędzić i chwalić będzie dla mnie milszy…? Japonki nie są głupie, na pewno te komputery im śmigają że hej.

    Zastanawiają mnie te ksywki – Mac-kun jest b. w porządku(ja swojego to chyba bym się zwracał per „sama”, nienawidzę Windowsa :[), ale skąd ten „Pudding”?! Haha, pewnie chodzi o „kawaii” aspekt 😉

    Z drugiej strony po przeczytaniu interpretacji tego zachowania jest mi trochę żal Japończyków – zero bliskości i czasu dla siebie, najbardziej depresyjny naród świata… smutne.

    Polubienie

  7. Oj chlopcy chlopcy a co w tym dziwnego? Moj komp nie zrzedzi jest najlepszy zadko sie zawiesza w przeciwienstwie do normalnego faceta … i ma tez ksywke:P Iki:P ( nie napisze dlaczego) p[oza tym tez mowie do rzeczy martwych i czesto wyzywam moj tv czy ipod.. ale to chyba nasza polska natura…Poza tym podoba mi sie laptopik z Hello Kitty tez taki chce…

    Polubienie

  8. Osobiście muszę przyznać, iż nieodmiennie bawi mnie jak moja własna prywatna żona nazywa nasz mobilny sprzęt jako „lapi” (wersja optymistyczna), tudzież „współpracuj dziadu” (ta już nieco mniej).

    Polubienie

  9. Czasami zdarza mi się powiedzieć coś do siebie (zazwyczaj sławetne „o k*wa”), ale żeby nazywać swojego peceta Wackiem? Nie, aż tak mnie nie pogięło. Co najwyżej pogrożę mu bejsbolem, jak się zacznie ślimaczyć 😉

    Polubienie

  10. Japonia jest rzeczywiście krajem gdzie nie jest rzadkością zobaczyć choćby w środkach transportu publicznego osoby rozmawiające same z sobą. Sam widziałem wiele takich osób i nie były to tylko kobiety. Generalnie ogólny stan psychiczny narodu japońskiego nie jest zbyt stabilny. W ciągu kilku miesięcy widziałem więcej osób z zaburzeniami niż w Polsce przez te 20 parę lat.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s