Minęły już dwa lata od katastrofalnego w skutkach trzęsienia ziemi i towarzyszącej mu fali tsunami, które wyrządziły niebywałe szkody i kosztowały życie prawie 16 000 osób. Wszyscy oglądaliśmy obrazy zniszczeń i ludzkich tragedii, przewijające się przez długie tygodnie w mediach. Ja miałem sposobność widzieć to wszystko z innej perspektywy, gdyż na własnej skórze poczułem siłę trzęsienia ziemi i miałem sposobność spojrzeć na wszystko przez pryzmat pobytu w Japonii. Gdy jednak wspominam ten trudny czas, to przed oczami stają mi obrazy niebywałego bohaterstwa i poświęcenia z jakim naród japoński zmierzył się ze skutkami niszczycielskich sił natury.
Klęski żywiołowe to stały element życia w Japonii, więc informację na ten temat są wpajane każdemu obywatelowi już od dziecka. W Japonii każdy przedszkolak wie jak się zachować w przypadku trzęsienia ziemi. Sam miałem okazję po przyjeździe do Kraju Samurajów przejść odpowiedni trening, a w moim mieszkaniu przechowuje na stałe ognioodporny plecak wyposażony w przydatne w przypadku katastrofy przedmioty. Japonia to bardzo zorganizowany kraj, gdzie praktycznie wszystko zamknięte jest w ramach rygorystycznie przestrzeganych procedur. Tylko w ten sposób 130 mln. mieszkańców wyspiarskiego kraju może funkcjonować w kraju, gdzie gęstość zaludnienia wynosi 337 mieszkańców/km2. Wielu osobom skrupulatne podążanie za zaleceniami władzy wydać się może zniewalające, albo niepotrzebne. Jednak, to właśnie te procedury uratowały życie tysiącom osób, które bezzwłocznie opuściło zagrożone tsunami miasta i ewakuowało się ze swoich domów po awarii w elektrowni atomowej Fukushima.
Zaledwie dwa lata po tragedii kraj powoli odradza się, co komentowane jest przez pełnych podziwu internautów, porównujących zdjęcia zdewastowanych obszarów w chwili tragedii i dzisiaj. Japończycy włączyli się aktywnie w wielką akcję sprzątania i porządkowania swojego kraju. Nie tracili czasu na ogłaszanie żałoby narodowej i płacz, tylko po raz kolejny wzięli się do roboty. Już raz pokazali na co ich stać, gdy w ciągu zaledwie 20 lat od zakończenia II Wojny Światowej ze zrujnowanego skutkami wojny i wybuchów dwóch bomb atomowych kraju stworzyli gospodarczą potęgę. Najlepiej to widać na imprezach towarzyskich, gdzie na sam koniec w ciągu kilku minut nawet najbrudniejszy stół zostaje uprzątnięty w czym udział biorą wszyscy uczestnicy zabawy. W Japonii to elementarna grzeczność by zostawić dane miejsce w takim samym stanie, w jakim się je zastało.
Najbardziej wzruszające są dla mnie historie osób, które w tragedii z 2011 r. straciły całe rodziny, jak i dorobek życia. Mimo ogromu cierpienia te same osoby włączyły się w pomoc w poszukiwaniu ocalałych oraz odbudowę swoich rodzinnych miasteczek. To również bohaterscy ochotnicy skazywali się na pewną śmierć, pomagając w opanowaniu grożącego kolejnym wybuchem reaktora atomowego. Trudno powstrzymać wzruszenie widząc, jak grupy starszych osób w wieku emerytalnym wyrażają chęć pomocy i mimo niebezpieczeństwa z czysto altruistycznych pobudek idą do pracy, by ochronić młodszych od siebie od zabójczej radiacji. A wszystko to by dać młodym szansę na założenie rodziny i przeżycie szczęśliwego życia, bo w końcu tylko w ten sposób naród japoński przetrwa.
Porządek jest w Japonii rzeczą oczywistą, czego efekty widać gołym okiem. Jak inaczej wytłumaczyć wielomilionowe metropolie, gdzie ujrzenie walającego się po chodniku papierka to rzadkość? Abstrakcyjności całej sprawie dodaje fakt, że liczba koszów jest w miejscach publicznych mocno ograniczona, ze względu na mające miejsce w przeszłości ataki terrorystyczne. Tak więc większość Japończyków najczęściej bierze śmieci ze sobą do domu, by tam wszystkie posegregować zgodnie z najbardziej chyba skomplikowanym na świecie systemem. Kwestie ekologii i ochrony środowiska są również wpajane już od najmłodszych lat, więc Japończycy są wrażliwi na problemy naszej planety. Jako naród buddyjski odnoszą się z szacunkiem do otaczającej ich flory i fauny, z fascynacją obserwując piękno zmieniających się pór roku. Gdy zapytamy Japończyka, czy nie czuje się znużony licznymi zasadami postępowania, ten spojrzy na nas ze zdziwieniem i odpowie: „Przecież to mój obowiązek. Tak trzeba robić”.
Zarówno w Japonii i Polsce rodowici mieszkańcy stanowią przeważającą większość populacji (odpowiednio 98.5% i 94% obywateli). Kraj Kwitnącej Wiśni ma za sobą trudną przeszłość, gdy opanowany przez nacjonalizm kraj pod przewodnictwem cesarza (uważanego zresztą za boga) zaczął budować swoje imperium kosztem innych państw. Jednak porażka i doświadczenia wojenne sprawiły, że Japonia nauczyła się na swoich błędach. W nowym stuleciu typowy Japończyk, to osoba zainteresowana zagranicznymi krajami. Choć nadal wiele osób niechętnie udaje się w podróże zagraniczne, to wiedza typowego Japończyka na temat innych krajów jest bardzo szeroka. Duża w tym zasługa telewizji i wszechobecnych imprez kulturalnych, gdzie zapraszani są ludzie z różnych krajów, by zaprezentować swój kraj. Japoński system edukacji kładzie duży nacisk na to, by najmłodsi mieli kontakt z przedstawicielami różnych nacji i kształtowała się w nich tolerancja. Japończycy nie są pozbawienie uprzedzeń, ale z szacunkiem i zainteresowaniem odnoszą się ludzi z innych krajów.
Mimo ogromnej tragedii wydarzenia sprzed dwóch lat sprawiły, że więzi między obywatelami Japonii stały się jeszcze mocniejsze. Lojalność, poczucie odpowiedzialności i wierność to narodowe cechy potomków samurajów. Także i tym razem z godnością i bez narzekania znoszą trudy życia w tymczasowych obozach dla uchodźców. W akcję pomocy ofiarom katastrofy włączył się dosłownie każdy, niezależnie od sytuacji materialnej. Ci bogaci ofiarowali miliony jenów na pomoc w odbudowie zniszczonych obszarów. Ci biedniejsi przysłużyli się w inny sposób, uczestnicząc w ogólnonarodowej zbiórce pieniędzy, przekazując niepotrzebne przedmioty codziennego użytku, czy swój szczególny talent. Szczególnie wzruszył mnie widok nastoletnich dziewczynek ze szkoły muzycznej w Tokio, które zdecydowały się ofiarować swoją muzykę w celu podniesienia na duchu pozbawionych domu, mieszkających w tymczasowych barakach ludzi.
Japonia jest też krajem miłującym pokój, stojącym między istniejącymi na świecie podziałami i ofiarującym gościnność studentom z Iraku, Syrii, a nawet nie lubianych ze względu na konflikty terytorialne Rosji i Chin. W ubiegłym roku uczestniczyłem w tygodniowym wolontariacie, gdzie wspólnie z setką studentów z różnych krajów odwiedziliśmy doświadczone przez wojnę miejsca i mieliśmy szansę posłuchać świadectwa osób, które jej doświadczyły. Japonia jest przeciwna broni nuklearnej i kraj nie posiada nawet regularnej armii, ograniczając się do utrzymania Sił Samoobrony. Przed laty naród Japoński złożył przysięgę, że nigdy więcej sami nie rozpoczną konfliktu zbrojnego, a echa tych słów widoczne są nawet teraz. Co roku setki Japończyków udaje się na wolontariaty do biednych i doświadczonych przez tragedie krajów, by oferować swoją pomoc.
Jednak to, co najbardziej mnie oczarowało w Japonii, to postawa starszych osób. Ten słynący z długowieczności kraj ma rosnącą stale populację seniorów, dla których życie nie kończy się po przejściu na emeryturę. Przyzwyczajeni do ciężkiej pracy Japończycy nawet w starszym wieku starają się ze wszystkich sił być użytecznym i spędzają czas we wszechobecnych domach kultury, gdzie mimo podeszłego wieku rozwijają swoje talenty i dzielą się swoją wiedzą. To dzięki sędziwym wolontariuszom nauczyłem się języka japońskiego na darmowych lekcjach dla obcokrajowców, podobnie jak miałem możliwość doświadczyć wielu interesujących przejawów japońskiej kultury. Tutaj nikt nie jest niepotrzebny. Uśmiechnięci, ubrani w kolorowe i tryskające optymizmem ubrania seniorzy to nie tylko najlepsza reprezentacja narodowych wartości, ale i prawdziwe skarbnice wiedzy na różne tematy. Ten ideał wiecznego rozwijania się i bezinteresownego dzielenia się z innymi to cecha, która powinna towarzyszyć każdemu z nas przez resztę życia, które przecież nie kończy się po sześćdziesiątce!
Japonia to kraj niezwykły, mający do zaoferowania dużo więcej niż sushi, drzewa wiśniowe i dobrą elektronikę. To kraj pełen wartościowych ludzi miłujących kulturę, pokój, zdolny do altruistycznych czynów na rzecz innych i bohaterstwa. Japonia stała się dla mnie inspiracją i cztery ostatnie lata pozwoliły mi rozwinąć się, jako człowiek i obudziły wrażliwość na wiele pomijanych wcześniej w moim życiu kwestii. Życie wśród Japończyków uświadomiło mi, że pomimo wielu różnic, rozmiłowany w muzyce Chopina naród pod wieloma względami przypomina Polaków. I głęboko wierzę, że oba nasze kraje mogą się od siebie wiele jeszcze nauczyć!
Polska – kraj kwitnącej cebuli
PolubieniePolubienie