Miasto Toyohashi w prefekturze Aichi od lat kultywuje w oryginalny sposób rozpoczęcie sezonu zimowego. Jednym ze sposobów celebrowania śnieżnej pory roku są tzw. „odensha”, czyli imprezy urządzane w pociągach, połączone ze spożywaniem dużych ilości złocistego trunku. Ten nowy zwyczaj jest na tyle popularny, że w chwili obecnej większość grudnia jest objęta ścisłą rezerwacją miejsc. W tym roku impreza obchodzi już swoją dziesiątą rocznicę!
Lokalny przewoźnik przygotowuje się do grudniowego startu już kilka tygodni wcześniej i specjalnie na tę okazję desygnowany jest przestronny wagon, opuszczający stację Toyohashi już o godzinie 6:25 rano. Następnie pociąg powoli zmierza w stronę oddalonej o 10 km stacji docelowej, podczas gdy pasażerowie beztrosko świętują w wagonie. Pojazd jest w stanie pomieścić do 26 pasażerów jednocześnie. Wnętrze pojazdu udekorowane jest czerwonymi latarniami „chochin” oraz kurtynami „noren” – to typowe elementy zaczerpnięte z klasycznych, obwoźnych restauracji.
Yatai, to japońskie budki/wózki uliczne serwujące lokalne specjały, jak oden, ramen, yakitori, okonomiyaki, czy takoyaki. Firma przewozowa wykorzystała charakterystyczne elementy wzornictwa tych azjatyckich odpowiedników „foodtrucków” do udekorowania ich odensha charakterystycznymi, rozpoznawanymi przez każdego Japończyka elementami.
Materiały reklamujące imprezę. Z racji popularności organizatorzy regularnie podnoszą cenę. Jeszcze w 2008 r. udział jednej osoby w imprezie kosztował niecałe 3000 jenów, by w 2016 skoczyć w górę o 1000 jenów. Wynajęcie pociągu też podrożało z 73000 do 103000 jenów.
Podczas picia piwa uczestnicy imprezy raczą się odenem, tradycyjnym japońskim przysmakiem na zimową porę. Od niego też wzięła się nazwa imprezy, sprytnie korzystająca z podobieństwa fonetycznego słów „oden” (nazwa potrawy) oraz „o-den” (pociąg).
Smak i zawartość odenu zależy od tego, w jakiej prefekturze się znajdujemy. Na przykład, w Nagoi używa się często sosu sojowego i zupa jest bardziej wodnista, gdy w Shizuoce ludzie preferują oden znacznie gęściej z bardziej wyrazistym smakiem wołowiny i posypką z suszonych ryb (makrela, tuńczyk i sardynka).
Parujący Oden – tradycyjna Japońska potrawa, spożywana najczęściej zimą.
Jedzony najczęściej w zimie oden składa się z kilku składników, jak gotowane jajka, rzodkiew daikon, konnyaku (bulwy rośliny „dziwidło Riviera”, popularne i uprawiane w krajach Azji; po długim gotowaniu bulwy tej rośliny otrzymuje się galaretowatą substancję o smaku mało atrakcyjnym dla większości Europejczyków) oraz pasta rybna. Oden sprzedawany jest często w obwoźnych budkach i sklepach konbini, bo znakomicie rozgrzewa w zimowe, mroźne wieczory.
Konyaku to japoński przysmak, którym przeciętny Europejczyk pewnie wzgardzi
Przeważnie imprezy w pociągach trwają do końca stycznia. Spore zainteresowanie tym nietypowym ogródkiem piwnym na szynach sprawia, że wszystkie miejsca są przeważnie zarezerwowane dużo wcześniej, aż do końca grudnia, z racji odbywających się wtedy „bounenkajów”, czyli imprez na zakończenie roku. Zwykle jest też możliwość rezerwacji w terminach pomiędzy 8 a 30 stycznia, w samą porę na „shinnenkai”, czyli huczną imprezę z okazji powitania nowego roku!
Koszt udziału w podobnej imprezie za jedną osobę wynosi ok. 3900 yenów (126 zł), wliczając w to posiłek i dwa piwa. Jest też opcja dla tych, którzy chcą na bogato i bardziej kameralnie uczcić Nowy Rok – za 75000 jenów (3400 zł) istnieje możliwość wynajęcia całego wagonu. To interesująca opcja dla firm i korporacji, a ciasnota wagonu sprzyja integracji pracowników.
Jeśli przypadkiem znajdziecie się w Japonii w okresie zimowym, to niewątpliwie jest to ciekawa opcja do rozpatrzenia, jak i możliwość stuknięcia się z Japończykami kuflami pysznego piwa z lokalnych browarów.
Fragment reportażu z Japońskiego dziennika telewizyjnego, związany z tradycją odensha
W Polsce taka tradycja istnieje od kiedy położono tory. Co prawda nie ma takich wymyślnych stołów tylko zwykle siedzenia w przedziałach, panów w garniturach zastępują brodaci anty fani kąpieli a zamiast kufli są puszki z Tatra ale nie mniej jednak rzec by można, że i tak jest wesoło 🙂
PolubieniePolubienie
A mnie ciekawi, czy Japończycy podchodzą liberalnie do spraw alkoholu 🙂 Czy picie go przez nieletnich jest wielkim skandalem czy raczej mało szkodliwym wyskokiem młodocianych 😉
BTW widać jaka to różnica kulturowa – garniturki(choć gdyby to byli salarymani po pracy to bym się nie zdziwił ;), piwko w kubełkach, pełna kulturka 😉
PolubieniePolubienie
W Krakowie to pamiętam, że zawsze jak jechałem pociagiem, na dworcu po wagonach łaził taki dziad z wielkim plecakiem i sprzedawał piwo… 🙂
A sam tytuł tego wpisu dziwnie skojarzył mi się z ostatnio oglądanym przeze mnie filmem „Nocny pociąg z mięsem”. 😛
PolubieniePolubienie
Dziś stanę na dworcu w Katowicach i będę oczekiwał pociągu Odensha… Pewnie kiedyś i do nas zawita 🙂
PolubieniePolubienie
Alkohol w pociagu? What a wonderful concept… ;3
PolubieniePolubienie